Przez kilka godzin duże siły policyjne, wsparte przez funkcjonariuszy straży pożarnej i żołnierzy WOT prowadziły poszukiwania 77-letniego mieszkańca Tomaszowa, który dzień wcześniej wyszedł na ryby i nie powrócił do domu. Zaginionego odnalazł tomaszowski komendant powiatowy, który po kilkunastogodzinnej służbie ,już w czasie wolnym, odnalazł zaginionego.Składamy serdeczne podziękowania wszystkim służbom, które udzieliły wsparcia przy poszukiwaniu zaginionego oraz przedstawicielom mediów, którzy przyczynili się do rozpowszechnienia informacji o poszukiwaniach 77-latka.

Bezpośrednio po otrzymaniu informacji o zaginięciu 77-letniego mieszkańca Tomaszowa, który według wiedzy członków rodziny miał iść wędkować w rejonie jednej z tomaszowskich rzek, Komendant Powiatowy Policji w Tomaszowie Mazowieckim insp. Szymon Herman ogłosił alarm dla całej jednostki. Do poszukiwań zaangażował maksymalne siły, w których brało udział blisko 200 policjantów w tym policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Łodzi, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Wykorzystany został również policyjny śmigłowiec, drony, quady i łodzie. W działaniach poszukiwawczych wykorzystano także policyjne psy oraz specjalny system GPS pozwalający na precyzyjne sektorowanie przeszukiwanych terenów. Wstępnie największe siły skierowano w rejony rzek przepływających przez powiat tomaszowski oraz zbiorników wodnych w tym Zalewu Sulejowskiego, który zajmuje duży obszar. W trakcie poszukiwań natrafiono na poszlaki, które wskazywały ,że mężczyzna mógł przebywać w rejonie tomaszowskich rzek lecz jego samego tam nie odnaleziono. Działania poszukiwawcze trwały do godzin nocnych.

Po kilkunastogodzinnej służbie budynek komendy opuścił koordynujący poszukiwania Komendant Powiatowy Policji w Tomaszowie Mazowieckim insp. Szymon Herman, który własnym autem, w mieście, kontynuował poszukiwania. Po godzinie 21:00 na terenie jednej z tomaszowskich ulica zauważył mężczyznę idącego z rowerem, którego rysopis odpowiadał zaginionemu. Zatrzymał się przy nim i powiadomił dyżurnego, który na miejsce skierował podległe patrole. Jednocześnie podobnie zareagowała mieszkanka Tomaszowa, która dzięki policyjnej publikacji rozpowszechnionej przez lokalne media również za pośrednictwem platform komunikacyjnych rozpoznała w mężczyźnie osobę zaginioną. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, której załoga po przebadaniu mężczyzny stwierdziła, iż jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża. Mężczyzna z uwagi na swoje schorzenie, nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć co robił przez ponad 38 godzin od momentu wyjścia z miejsca zamieszkania. Wielokrotnie zmieniał wersję przekazywanych informacji. Został przekazany w dobrej kondycji członkom najbliższej rodziny.